Dec 13, 2018
Krople deszczu nie przestają mnie
zadziwiać. Myślę o tym, jak spadają, jak plączą im się stopy, łamią
nogi. Zapominają spadochronów, wypadając z nieba ku niepewnemu
końcowi. To tak, jakby ktoś opróżniał kieszenie, nie dbając o to,
gdzie spadnie ich zawartość, nie przejmując się, że krople pękają,
uderzając od ziemię, że rozpryskują się na chodniku. Że ludzie
przeklinają dni, w które krople ośmielą się stukać o ich drzwi. Ja
jestem kroplą deszczu. Rodzice wyrzucili mnie z kieszeni i
zostawili, żebym wyparowała na chodniku.
Tahereh Mafi "Dotyk Julii"
Rodzice tworzą klimat naszej codzienności. Dają nam w
prezencie pewność siebie lub sprawiają, że nie mamy jej w ogóle.
Sprawiają, że sięgamy gwiazd lub podcinają nam skrzydła zawsze
wtedy, gdy chcemy zrobić coś ważnego dla siebie. Są wsparciem lub
sprawiają, że wciąż próbujemy im udowodnić, że do czegokolwiek się
nadajemy. W relacjach z rodzicami może być różnie: możemy z
przyjemnością wracać do domu lub modlić się o to, aby nie pojawiać
się w nim za często.
Toksyczna relacja z rodzicem nie może być dla nikogo obojętna.
Nie da się nie przejmować tym, że tak bliska osoba jak rodzic, nie
jest po naszej stronie. To przecież bardzo boli. Od rodzica
oczekuje się wsparcia, ciepła, gotowości do pomocy bez względu na
dzień czy godzinę. I nawet wtedy, gdy nie wołamy o tę pomoc,
wspaniale jest wiedzieć, że w razie czego zawsze można zwrócić się
do mamy. Zawsze, w każdej chwili można powiedzieć: "Tato, uratuj
mnie, przytul, powiedz, co mam zrobić". Sama świadomość tego jest
nie do przecenienia.